HATI - Enter the Dragon (CD, Requiem Records, 2012)
requiem-records.com
Recorded live at Klub Dragon, Poznań, Poland, 29.04.2009
Rafał Iwański: chinese gongs, thailanese gong, tam-tam, shell, rattles, chains, wooden pipe, wooden horn, metal horn, spring drum, small djembe
Rafał Kołacki: chinese gongs, thailanese gong, steel gong, tam-tam, bass drum, caxixi, rattles, spring drum, chains, wooden pipe, ocean drum
Dariusz Brzostek: harmonium, singing bowls, wah-wah tube, chinese gong, rattles, bells
Recorded, mixed and mastered by Bartek Jaworski
Mastered for Requiem release by Marcin Bociński (Legato)
Photo: Bartek Jaworski
released November 22, 2012
RECENZJE / REVIEWS (fragmenty / excerpts):
"Na ‘Enter the Dragon’ usłyszycie HATI w wersji trzyosobowej. Do Rafałów dołączył Dariusz Brzostek – polonista, znawca twórczości Lema, audiofil i muzyk z zamiłowania. Muzycy wyposażeni w gongi, tam-tamy, muszle, łańcuchy, grzechotki, trąby, djembe, tuby, misy, dzwony i bębny musieli szczelnie wypełnić poznańską scenę. Podobnie stało się z przestrzenią dźwiękową i nagraniem koncertu – przez 50 minut trio ani przez moment nie przestaje grać i skutecznie zagęszcza pasmo najróżniejszymi dźwiękami. Choć na płycie znajduje się jedna ścieżka, to nie myślcie, że jest to jedna długa kompozycja – to raczej muzyczny, improwizowany strumień świadomości, w którego obrębie pojawia się niezliczona feeria barw, dźwięków i pomysłów, z których niemal każdy mógłby stać się niezależnym utworem. Przy takim instrumentarium oczywiste stają się skojarzenia z muzyką i kulturą dalekiego wschodu. Słuchanie tego koncertu, w nawiązaniu do tytułu płyty, jest jak oglądanie parady smoków – co chwilę przechodzi obok nas grupa prezentująca swoje wyobrażenie tej pięknej, szlachetnej i niebezpiecznej istoty. Każda na swój sposób – podobnymi środkami, to samo stworzenie, ale zupełnie inaczej. Takie też są poszczególne fragmenty tej żywiołowej improwizacji. Poszczególne smoki przystają na chwilę, urzekają pięknem i wciągają w swoją historię, ale za chwilę odchodzą, żeby zrobić miejsce następnym. Momentami szkoda, że Panowie nie zatrzymali się dłużej przy którymś motywie, a transowy rytuał musi dobiec końca.
Jedni mogą się zastanawiać, dlaczego HATI wydaje tak dużo nagrań koncertowych, ale pomijając szansę uchwycenia prawdziwej, żywej chemii (a może bardziej alchemii?), zastanówcie się, jakim wyzwaniem jest zarejestrowanie materiału studyjnego przy takiej specyfice i ilości wykorzystywanych instrumentów. Zamiast tego polecam po prostu wcisnąć PLAY."
Muzykoteka:
muzykoteka.wordpress.com/2013/02/06/hati-enter-the-dragon-requiem-2012/